Jajka...
Było tak: szukałam koszyka do święconki. Wiadomo, koszyk używany raz w roku, poszukać go trzeba. W tak zwanym międzyczasie wpadły mi w ręce styropianowe jaja, których nie mogłam znaleźć przez jakieś dwa lata... Koszyk też znalazłam :) Jak zobaczyłam te jaja, to zaraz mnie taka chęć naszła, żeby z nimi coś zrobić, że nie mogłam się powstrzymać... I wyszło mi o tak:
Każde jajo popsikałam perłowymi mgiełkami,ozdobiłam gipiurą, kwiatkiem z foamiranu, wstążką i piórkiem. Wszystkie (było ich cztery) zawisły nad wielkanocnym stołem.
A tak wyglądają w mojej aranżacji :D
A to przy okazji pokażę jeszcze moje wydmuszki oklejone wycinankami wycinanymi ręcznie i przyklejanymi klejem roślinnym :) jakieś 10 lat temu...
No to sobie powspominałam :)
Styropianowe jajka wysyłam na wyzwanie Jajo do Art - Piaskownicy
Pozdrawiam ciepło i dziękuję za każde pozostawione pod postem słowo :)
Gosia
Pięknie zmediowane jaja - czasami człowiek musi, inaczej się udusi... :))
ReplyDeleteWydmuszki też mają swój niezaprzeczalny urok. Piękne dekoracje!
świetne jaja!
ReplyDeleteczego się nie tkniesz, wychodzi prześlicznie - mgiełki to był dobry pomysł :-)
ReplyDeleteDziękuję bardzo :)
ReplyDeleteŚlicznie wyszły te jajeczka! :)
ReplyDeleteBardzo piękne jaja :) Dziękuję za wspólną zabawę w PR SZOK :)
ReplyDeleteco było pierwsze kogut czy jajko? i choć po Wielkanocy pytanie wciąż aktualne ;) dziękuję za udział w naszej piaskownicowej zabawie - Ki :)
ReplyDeletePiękne dekoracje!
ReplyDeleteDziękuję za udział w wyzwaniu Studio SZOK (PR SZOK)!
Eleganckie. Dzięki za udział w wyzwaniu AP.
ReplyDelete