Tuesday 15 March 2016

W oczekiwaniu na warsztaty...

z Dorotą....
Nie mogłam się już doczekać i tak już mnie ręce świerzbiły, że podglądając Dorocine albumy, zrobiłam sobie taką wprawkę :).
Albumik, w którym bazę skleiłam sama, tak jak pokazuje Ginger, sama okleiłam okładkę białym płótnem introligatorskim, położyłam gesso przez maskę, zaembossowałam białym pudrem.
Przykleiłam kwiatki z foamiranu, parę innych drobiazgów i tak to wygląda:



Wnętrze ozdobiłam skromnie, bo przecież musiałam naciapać mgiełkami i nastemplować tyle, że już na nic więcej nie było miejsca... a miałam takie ambitne plany...
kartki popryskałam turkusową i pomarańczową mgiełką samoróbką, przyklejone motylki i kółka już są potraktowane profesjonalnie mgiełkami Lindy's, więc pięknie się mienią, czego niestety nie widać...









Nie do końca jestem zadowolona z zacieków mgiełkowych, ale mam nadzieję, że wkrótce nauczę się nad nimi panować...









No to by było na tyle...
Co myślicie?

Pozdrawiam ciepło
Gosia

15 comments:

  1. Bardzo mi się podoba Twój albumik, a ja nie miałam odwagi ciapać bez rad Doroty :)

    ReplyDelete
  2. Pieknosci :)
    Ps. Podoba mi sie komentarz Elzbiety :)

    ReplyDelete
  3. Myślę, że albumik wyszedł wspaniale, pozdrawiam

    ReplyDelete
  4. No i szczęka mi opadała... z zachwytu! Niesamowita jesteś Gosiu.
    Piękny, klimatyczny album. Efekty mediowania wspaniałe.

    ReplyDelete
  5. BBBBBBBBBBOOOOOOOOOSSSSSSSSSSKKKKKKKKKKKIIIIIIIIIIIIIIIIIEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięęęęęęęęękiiiiiiiiiiiii :):):)

      Delete
  6. Dorotkowo - warsztatowy... A wprawa przyjdzie z czasem :D

    ReplyDelete
  7. I po co Ci warsztaty - chyba tylko, żeby się utwierdzić w przekonaniu, że zdolna z Ciebie osóbka :)

    ReplyDelete